Na życie każdego człowieka składa się wiele bardziej lub mniej istotnych wydarzeń. Niektóre z nich, przez swoją powtarzalność, stają się prozaiczne i przez to niemal niezauważalne. Są jednak wydarzenia doniosłe, piękne i niepowtarzalne, które głęboko zapadają w pamięć i świadomość człowieka. Podobnie dzieje się w życiu różnych społeczności ludzkich, które wszak składają się z wielu jednostek. Społeczność, którą łączy jeden cel, jedno pragnienie i w których poszczególne osoby czują się za siebie wzajemnie odpowiedzialne, zwykliśmy określać mianem wspólnoty.
Podstawową wspólnotę w strukturze terytorialnej Kościoła, nad którą opiekę duszpasterską stanowią delegowani przez biskupa kapłani, stanowi parafia. Aby taka wspólnota chrześcijan mogła funkcjonować, niezbędne jest szczególne miejsce. Miejsce, gdzie ziemia styka się z niebem, gdzie sprawy ludzkie łączą się ze sprawami Boskimi. Miejsce, gdzie Bóg oczekuje na człowieka i spotyka się z nim w sakramentalnych znakach. Takie szczególne miejsca towarzyszą ludzkości od zarania dziejów. Już w Księdze Rodzaju czytamy o stelach — kamiennych ołtarzach, na które jako znak spływających od Boga łask wylewano olej. O takie miejsca upomina się również sam Bóg. Przykładem może być objawienie Mojżeszowi polecenia sporządzenia przybytku, jakim był namiot spotkania, towarzyszący Narodowi Wybranemu w drodze do Ziemi Obiecanej. Również po zakończeniu czterdziestoletniej wędrówki Izraelitów i dotarciu do wskazanego przez Boga celu nie mogło braknąć takiego świętego przybytku, gdzie Naród Wybrany mógł spotykać się z Bogiem Jedynym. Była to wspaniała Świątynia Jerozolimska wybudowana przez mądrego króla Salomona. Bez takich świętych miejsc nie mogły też funkcjonować wspólnoty pierwszych wyznawców Chrystusa. Dzieje Apostolskie wspominają o chrześcijanach gromadzących się na modlitwie i łamaniu chleba, czyli Eucharystii. W okresie pierwszych chrześcijan były to po prostu ich własne domy oddawane na cele nowego kultu. W starożytnym Rzymie było ich wiele. Tak więc, ze względów czysto praktycznych, aby określić miejsce spotkania czy wydarzenia, wskazywano na właściciela tego, czy innego domu. Mówiono więc na przykład o domu Tytusa, Marka, czy Rut. Tym samym domy te stawały się pierwszymi kościołami. Na skutek szalejących prześladowań, właściciele tych domów stawali się nierzadko męczennikami i świętymi. Zatem nie były to już domy Tytusa, Marka, czy Rut, ale kościoły św. Tytusa, św. Marka, czy św. Rut.
Na przestrzeni wieków motywy nadawania tytułów kościołów poszczególnym świętym zmieniały się. Często było to związane z miejscem działalności patronów, cudami przypisywanymi działalności świętych, ich relikwiom lub po prostu imieniem patrona fundatora kościoła. Z czasem kościoły dedykowano nie tylko świętym z Najświętszą Maryją Panną na czele, ale również samym poszczególnym Osobom Trójcy Świętej, a nawet Boskim przymiotom lub też wydarzeniom zbawczym. Jako przykład można podać kościoły dedykowane Najświętszemu Zbawicielowi, Duchowi Świętemu, Opatrzności Bożej, Mądrości Bożej, Przemienieniu Pańskiemu, Najświętszej Eucharystii, Miłosierdziu Bożemu, czy wreszcie Najświętszemu Sercu Jezusowemu.
Uroczystość nadania tytułu kościołowi można porównać do nadania imienia chrześcijaninowi przyjmującemu sakrament chrztu. Przez akt nadania tytułu połączony z namaszczeniem olejami świętymi i poświęceniem, przestrzeń świątyni zostaje na zawsze wyłączona z przestrzeni świeckiej (łac. profanum), a przeznaczona wyłącznie do oddawania czci Bogu. Na spotkanie w tej przestrzeni człowieka z Bogiem w liturgii sakramentów oraz w różnych formach modlitwy i kontemplacji. Przestrzeń ta, przez poświęcenie staje się przestrzenią świętą, z języka łacińskiego zwaną „sacrum”.
Najpiękniej tę prawdę wyraża modlitwa wypowiadana przez biskupa w czasie uroczystości poświęcenia kościoła. Doprawdy warto skupić się na jej treści i uczynić swoją modlitwą. Dlatego też należy przytoczyć ją w całości:
Boże, Ty uświęcasz swój Kościół i nim kierujesz, uroczyście wielbimy Twoje Imię, ponieważ lud wierny pragnie dzisiaj poświęcić Tobie na zawsze ten dom modlitwy, w którym pobożnie cześć Tobie oddaje, a Ty oświecasz go swoim słowem i karmisz łaską Twoich sakramentów. Ta świątynia jest znakiem misterium Kościoła, który Chrystus uświęcił Krwią swoją, aby był Jego Oblubienicą pełną chwały, dziewicą jaśniejącą czystością wiary oraz Matką dającą życie mocą Ducha Świętego. Kościół święty, jest wybraną winnicą Pana, która cały świat obejmuje swoimi gałązkami, mocą Krzyża podnosi swoje słabe dzieci i wprowadza do Królestwa niebieskiego. Kościół szczęśliwy, jest mieszkaniem Boga z ludźmi, przybytkiem świętym zbudowanym z żywych kamieni, stoi na fundamencie Apostołów, na kamieniu węgielnym, którym jest sam Jezus Chrystus. Kościół wspaniały, jest miastem położonym na górze, widocznym dla wszystkich, w nim bowiem jaśnieje odwieczne światło Baranka i rozbrzmiewa wdzięczny śpiew błogosławionych. Dlatego pokornie prosimy Cię, Panie, ześlij pełnię błogosławieństwa na ten kościół i ołtarz, aby zawsze były miejscem świętym i stołem przygotowanym do składania Chrystusowej Ofiary. Niech tutaj zdroje łask zmywają ludzkie winy, aby dzieci Twoje, Ojcze, umarłe dla grzechu rodziły się na nowo do życia Bożego. Niech Twoi wierni, zgromadzeni dokoła ołtarza, sprawują pamiątkę Paschy i posilają się przy stole słowa i ciała Pańskiego. Niech wznosi się tutaj miła tobie ofiara chwały, a głos ludzi, złączony ze śpiewem Aniołów, niech rozbrzmiewa w nieustannej modlitwie za zbawienie świata. Niech tutaj ubodzy znajdują miłosierdzie, uciśnieni prawdziwą wolność, a wszyscy ludzie niech przyoblekają się w godność Twoich dzieci, aż osiągną szczęśliwie radość życia wiecznego w niebieskim Jeruzalem. Przez naszego Pana Jezusa Chrystusa, który z Tobą żyje i króluje w jedności Ducha Świętego, Bóg przez wszystkie wieki wieków.
Tytuł nadawany jest kościołowi już w chwili poświęcenia kamienia węgielnego i zasadniczo nie może być później zmieniany. Istnieją jednak wyjątkowe sytuacje. Taka miała miejsce właśnie w przypadku naszej parafii. Kościół nasz, w zamiarach pierwszego proboszcza, miał być kościołem tymczasowym. Jego pobudowanie było warunkiem erygowania przy nim parafii. Później miał zostać przeznaczony na cele różnych spotkań i zgromadzeń pozaliturgicznych. Nadano mu zatem tytuł św. Michała Archanioła. Wybór ten miał prawdopodobnie związek z pragnieniem dowartościowania ogromnego zaangażowania w sprawę budowy kościoła ówczesnego dyrektora Tomaszowskiej Fabryki Sztucznego Jedwabiu – inż. Michała Hertza, którego patronem był właśnie Archanioł Michał. Jednak od samego początku, w zamierzeniach pierwszego proboszcza i wiernych, głównym ośrodkiem kultu miał być duży, piękny kościół pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego. Przygotowane zostały plany, kosztorys, a nawet część materiałów budowlanych. Niestety! Wybuch II Wojny Światowej i następująca po niej czarna noc komunistycznego zniewolenia pokrzyżowały te plany i docelowa świątynia nigdy nie powstała. Pierwotny, tymczasowy kościół, przez lata modernizowany, upiększany, a nawet znacznie rozbudowany stał się z czasem główną świątynią parafii. Również pierwotny tytuł kościoła zacierał się powoli w ludzkiej pamięci. Kościół był kojarzony z patronującemu parafii od początku Najświętszemu Sercu Jezusowemu. Tytuł ten został ostatecznie potwierdzony dekretem arcybiskupa łódzkiego Marka Jędraszewskiego z 27 listopada bieżącego roku, dotyczącym poświęcenia kościoła. Od tej chwili tytuł nie może zostać zmieniony.
Wyjaśnienia wymaga jeszcze terminologia stosowana przy opisywaniu omawianych zagadnień. Występują tu bowiem takie terminy jak poświęcenie, błogosławieństwo, dedykacja, czy konsekracja.
We wszystkich księgach liturgicznych w języku polskim używany jest termin „poświęcenie kościoła” lub bardziej szczegółowo „poświęcenie kościoła i ołtarza”. Również w obowiązującym od 1983 roku Kodeksie Prawa Kanonicznego obrzęd przeznaczenia kościoła do wyłącznej służby Bożej określany jest terminem poświęcenia lub pobłogosławienia (Kan. 1217 i 1218). W oficjalnych łacińskich wersjach tych dokumentów na określenie poświęcenia używany jest termin „dedicatio”, co bywa czasem tłumaczone, jako dedykacja. Terminu „konsekracja” wyżej wspomniany kodeks używa jedynie w stosunku do osób Bogu poświęconych, a nigdy nie do przedmiotów, czy budowli. Szczególnego i podstawowego znaczenia wyraz „konsekracja” nabiera w znaczeniu przemiany postaci eucharystycznych chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa. Fakt używania słowa konsekracja w stosunku do przedmiotów i budowli jest zaszłością z lat wcześniejszych. Termin ten używany był w Kodeksie Prawa Kanonicznego z 1917 roku (Kan. 1154-1160) zatwierdzonym przez papieża Benedykta XV i obowiązującym do czasu zatwierdzenia przez św. Jana Pawła II obecnie obowiązującego Kodeksu z 1983 roku.
Zatem akt z 24 grudnia 1928 roku nazywany we wcześniejszych dokumentach „poświęceniem” naszego kościoła przez bpa Wincentego Tymienieckiego, należy w świetle obowiązującego dziś prawa rozumieć, jako „pobłogosławienie” kościoła, w odróżnieniu od aktu nazywanego ówcześnie „konsekracją”, a dziś oficjalnie „poświęceniem kościoła i ołtarza”.
Wszystkie wydarzenia, które poprzedziły uroczystość poświęcenia naszego kościoła, zostały bardziej szczegółowo przedstawione w okolicznościowej broszurce wydanej dzięki wysiłkowi ks. proboszcza Pawła Dziedziczaka.
Czas zatem przyjrzeć się bliżej przebiegowi samej uroczystości.
Sam akt poświęcenia poprzedziły liczne, wcześniejsze zabiegi. Jednak bezpośrednim, duchowym przygotowaniem parafii były tygodniowe Misje Miłosierdzia, które poprowadzili ojcowie jezuici – o. Ryszard Ożóg i o. Krzysztof Łaszcz. Misje rozpoczęło uroczyste wprowadzenie do kościoła dużego obrazu Jezusa Miłosiernego. Obraz został powitany na granicy parafii przy skrzyżowaniu ulic Gen. Grota Roweckiego i Długiej, a następnie w uroczystej procesji przeniesiony do kościoła. Przez tydzień, licznie gromadzący się, pod przewodnictwem ojców misjonarzy wierni, podejmowali refleksje dotyczące Tajemnicy Bożego Miłosierdzia. Jednak sama refleksja, bez owoców w postaci modlitwy nie przedstawiałaby większej wartości. Dlatego też wierni gromadzili się pod przewodnictwem misjonarzy na Eucharystii, Koronce do Bożego Miłosierdzia i na wieczornych apelach maryjnych.
Wreszcie 27 listopada, w niedzielne południe nastąpił długo oczekiwany, kulminacyjny moment poświęcenia kościoła i ołtarza. Uroczystym obrzędom przewodniczył, zawsze pamiętający swoje tomaszowskie korzenie, bp Ireneusz Pękalski.
W słowie wstępnym ks. proboszcz, witając licznie zgromadzonych kapłanów, parafian i gości, przypomniał w krótkich słowach historię parafii. Podkreślając olbrzymi wkład kilku już pokoleń parafian i licznych kapłanów, prosił ks. biskupa o dokonanie aktu poświęcenia kościoła. Czytelnym symbolem oddania dla służby Bożej owoców pracy i wysiłków całej wspólnoty oraz daru ofiarodawców i fundatorów świątyni, było przekazanie ks. biskupowi kluczy od kościoła dokonane przez przedstawicieli parafian.
Jako akt pokuty i symbol włączenia do Kościoła przez sakrament chrztu ks. biskup pokropił wodą święconą ołtarz i ściany kościoła. Uwieńczeniem Liturgii Słowa, której czytania skłaniały myśli zgromadzonych do refleksji nad przedziwnymi relacjami Bosko-ludzkimi, jakie dokonują się w Kościele, była homilia wygłoszona przez ks. biskupa. Kaznodzieja nawiązał w niej do swojego własnego chrztu, jaki przed laty przyjął w tej świątyni, która tego dnia wypełniona była bardzo dużą liczbą dzieci przyjmujących ten sakrament. Zaznaczył tym samym otwartość ówczesnego pokolenia na życie, które w tamtych warunkach, bez porównania trudniej było przyjąć i pielęgnować niż dziś. Wskazał następnie na rolę czynników koniecznych do rozwoju pełni życia, którą jest życie w zjednoczeniu z Bogiem. Ukazał rolę sakramentów, szczególnie Eucharystii, które w tej świątyni od kilku pokoleń są udzielane. Następnie skierował myśli słuchaczy ku przyszłości. Nawiązując do nauczania papieża Benedykta XVI na krakowskich błoniach w 2006 roku, wskazał na rolę świątyni, jako wspólnego domu. Domu, za którym się tęskni, który będzie trwały, do którego powracać się będzie z radością i z radością przyjmować w nim gości. Mówił o potrzebie tęsknoty za domem, który napełnia dumą, domu, w którym miłość jest chlebem powszednim, przebaczenie koniecznością, a prawda źródłem, z którego wypływa pokój serca. Podkreślił, że pragnienie to nie jest niczym innym jak tęsknotą za życiem pełnym, szczęśliwym, udanym. Następnie zadał sobie i słuchaczom pytanie: jak budować ten dom? Dom, któremu na imię życie. Wskazał tu na olbrzymią rolę rodziców, dziadków, katechetów i kapłanów, którzy uczą budować dom życia na fundamencie, na skale, którą jest Chrystus. Przypomniał ewangeliczną prawdę, że taki dom nie zachwieje się nigdy, choć przyjdą burze i wichry przeciwności, wskazując jednocześnie na umacniającą rolę wspólnoty, jaką jest parafia.
Po wyznaniu wiary i wezwaniu w litanii wstawiennictwa wszystkich świętych nastąpił właściwy obrzęd poświęcenia ołtarza i kościoła. Po odmówieniu, zacytowanej wyżej, modlitwy poświęcenia ks. biskup dokonał namaszczenia ołtarza olejem krzyżma. W tym samym czasie czterej kapłani namaścili tym olejem ściany kościoła w miejscu oznaczonym przez zawieszone na ścianie świeczniki w kształcie krzyża, tzw. zacheuszki. Wyznaczeni do tej roli kapłani to: nasz poprzedni proboszcz – ks. Ryszard Stanek, inicjator tej podniosłej uroczystości, dziekan tomaszowski – ks. Zygmunt Nitecki oraz pochodzący z naszej parafii księża: Krzysztof Skorek i Grzegorz Gogol. Kolejnym głębokim i wymownym znakiem liturgicznym było okadzenie świątyni. Woń kadzidła spalanego na ołtarzu i w kadzielnicach niesionych w dłoniach kapłanów napełniła wnętrze kościoła, symbolizując modlitwy płynące z serc i ust gromadzących się w tej świątyni wiernych.
Po nakryciu ołtarza obrusem, co uświadamia wiernym, że jest on stołem, do którego wszyscy jesteśmy zaproszeni na ucztę, nastąpiła iluminacja nieoświetlonej dotąd świątyni. Świece zapłonęły na ołtarzu oraz w dwunastu świecznikach umieszczonych na ścianach w miejscach wcześniej namaszczonych. Rozbłysły również światła we wszystkich żyrandolach i reflektorach oświetlających wnętrze świątyni. Ta czynność, jak każda w liturgii, ma również głęboką symbolikę. Przypomina, że Chrystus jest Światłem, którego blaskiem jaśnieje Kościół, a dzięki niemu również wszyscy, którzy do Niego należą. Ofiara Eucharystyczna, koncelebrowana przez wielu kapłanów, będąca źródłem i szczytem życia każdego chrześcijanina dopełniła tę podniosłą uroczystość.
Odśpiewanie dziękczynnego Te Deum oraz słowa wdzięczności skierowane ku Bogu i wszystkim, którzy przyczynili się do tego wzniosłego wydarzenia, zakończyło tę historyczną, niepowtarzalną uroczystość.
W słowie końcowym ks. biskup dziękując zgromadzonym za udział we wspólnej modlitwie, przypomniał słowa jednej z piosenek Alicji Majewskiej, które uczą, że „to nie sztuka wybudować piękny dom, sztuka sprawić by miał w sobie życie”. Stwierdził, że zarówno obecnemu księdzu proboszczowi, jak i jego poprzednikom i ich współpracownikom, jedno i drugie zadanie się udało. Przypomniał jednak, że byłoby to niemożliwe, gdyby nie otwarte umysły i serca parafian. Wskazał jednocześnie, że jest to nie tylko zakończenie pewnego etapu, ale rozpoczęcie nowej historii świątyni. Najpiękniejszym zaś dokończeniem dzisiejszej uroczystości byłoby nowe powołanie do kapłaństwa spośród tutejszej wspólnoty parafialnej.
Misje Miłosierdzia, 19-26 listopada
Uroczystość poświęcenia kościoła i ołtarza, 27 listopada