Co mają ze sobą wspólnego mądrość i miłosierdzie? Wydawać by się mogło, że są to zagadnienia o dość luźnych powiązaniach. W dniu uroczystości odpustowej Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia próbę odpowiedzi na to pytanie rzucił gość naszej Wspólnoty – ks. dr Janusz Lewandowicz, który celebrował sumę odpustową i w homilii podzielił się swymi refleksjami.
Odniósł się na wstępie do pierwszego czytania z Księgi Przysłów, w którym Mądrość, przyjmując cechy osobowe, wychwala samą siebie. Słuchacze na ogół w tym tekście odnajdują osobę Maryi. Maryi, do Której zwracamy się, jako do Stolicy Mądrości.
I chyba nie ma w tym błędu, gdyż jak zauważył kaznodzieja, pierwszym darem Miłosierdzia Bożego dla człowieka jest właśnie mądrość. Mądrość, jako umiejętność rozróżniania rzeczy w świetle Bożej Prawdy. Rozróżniania, czym w świetle dobra i zła są rzeczy i czyny ludzkie. Tym samym mądrość, jak zauważył kaznodzieja, pozwala na unikanie zła i dążenie do dobra. W tym, dążenie do Boga, Który jest Źródłem dobra wszelkiego. Nawiązując do ewangelicznego opisu Zwiastowania, uświadomił słuchaczom związek między wyborem dokonanym przez Maryję i wyborem, jakiego dokonali pierwsi rodzice. Kaznodzieja zwrócił uwagę na skutki tych wyborów i ich konsekwencje dla ludzkości.
Warto! Naprawdę warto podjąć trud uważnego, ponownego podjęcia tych refleksji poprzez uważne wysłuchanie i rozważenie odpustowej homilii. To nagranie jest dostępne pod tekstem.
Jakże wdzięczni winniśmy być Bogu, za ten dar szczególnej obecności Maryi, Matki Miłosierdzia w naszej parafii niemal od początku jej istnienia!
W ostrobramskim obrazie widzimy Ją podwójnej koronie, a do tego obleczoną w wieniec z gwiazd dwunastu. To obraz z Apokalipsy św. Jana, który w ten sposób ukazuje Kościół – oblubienicę Baranka (Kościół - Ecclesia to w łacinie i grece rodzaj żeński). Jednak Tradycja katolicka dostrzega w tym obrazie również Tę, która poprzez właściwe rozeznanie dobra i zła podjęła tę brzemienną w skutki decyzję. Decyzję, by kosztem rezygnacji z własnych planów odpowiedzieć Bogu TAK. Aby w ten sposób Boże Miłosierdzie w Osobie Jezusa przezwyciężyło skutki grzechu Adama i Ewy. Maryja stała się, zatem Matką Kościoła i Matką Miłosierdzia. Jak wdzięczni winniśmy być Bogu, za to, że spotykamy Maryję w naszej codzienności tak, jak odnaleźli ją nowożeńcy z Kany Galilejskiej. Chciejmy wpatrywać się w Nią, jako Przewodniczkę — Gwiazdę Morską (imię Maryja znaczy właśnie Gwiazda Morza). Niech prowadzi nas poprzez burze, jakie niesie współczesny świat, który wydaje się, zatracił możliwość odróżniania dobra i zła. Wierzymy, że doprowadzi nas do właściwej przystani.
Dobrze, zatem, że kult Maryi w naszej parafii po latach pewnej stagnacji odżywa!
Dobrze, że chcemy być blisko Niej!
Dobrze, że w te chłodne i dżdżyste listopadowe dni gotowi jesteśmy, by wraz z kapłanami podjąć trud uczestniczenia w Ofierze Jej Syna sprawowanej pod gołym niebem przy kapliczce na Piaskowej, u wschodnich kresów naszej parafii i diecezji!
Dobrze, że możemy cieszyć się doświadczeniem łask odpustu zupełnego obchodzonego już po raz jedenasty w naszej wspólnocie!
Dobrze, że co roku, dzięki zapraszanym kapłanom – gościom, możemy ciągle na nowo podejmować refleksję nad ogromem Bożego Miłosierdzia, jakiego doświadczają ludzie dzięki odważnej decyzji Dziewczyny z Nazaretu, która stała się Matką nie tylko Bożego Syna, ale poprzez Jego krzyżową ofiarę miłosierdzia również naszą Matką!
Dobrze, że powołała grupę mężczyzn z naszej parafii, którzy z Jej wizerunkiem na pamiątkowym ryngrafie chcą różańcem walczyć z zakusami Złego i szerzyć Jej cześć!
Idźmy, zatem za naszą Przewodniczką do celu, jaki nam wskazuje. Do pełni szczęścia w domu Ojca, w którym Jej Syn — Jezus obiecał nam pewne mieszkanie. Idźmy w mocy Ducha Świętego, który działa w nas, tak jak działał w Swej Pokornej Służebnicy.
Niech te refleksje zakończą słowa starożytnego hymnu z XV wieku, pochodzącego z tradycji etiopskiej, którymi to słowami zakończył swą homilię nasz odpustowy kaznodzieja.
Ty, co się modlisz, i za mnie się módl,
By się rozwiała grzechów moich stęchła woń.
Wonnościami swymi otocz mnie,
By pod ich czystym tchnieniem zgasł żar występków moich.
Olejkiem wiary namaść mi głowę,
Lekarstwem Syna Twego obmyj mi oczy,
Balsamem Zbawiciela ulecz moją ranę,
Krwią Jego naznacz mi wargi,
Jego pieczęć przyłóż mi na czoło,
Otwórz mi okno uszu, bym słyszał naukę Jego,
Obciąż mnie jarzmem Jego Krzyża,
Zdejmij ciężar grzechów z grzbietu mego,
Obciąż ramiona łaską Ducha Świętego,
Sercu daj zrozumienie.
Wodą czystą obmyj ręce moje,
Cenny pierścień złoty włóż na palec,
Daj mi ducha męstwa,
Pobożność jak woda niech obmyje mą duszę,
Niby olejek – moje słowa,
Wyrwij strzałę grzechu z boku mego.
Utwierdź stopy moje na drodze prawej,
Umocnij na wąskiej ścieżce Twego Syna.
Uświęć duszę moją, ciało moje
(…)
(Z Bramy Światła (XV w.) Poezja etiopska)
Homilia wygłoszona przez ks. Janusza Lewandowicza (czas trwania 20:38)