01.09.2009r. Początek roku szkolnego z ks. Biskupem Ireneuszem Pękalskim
Pierwszego
września wiele dzieci i młodzieży zgromadziło się o godzinie
ósmej rano w naszym kościele, by z Bogiem rozpocząć nowy rok
szkolny. Mszy świętej przewodniczył i homilię wygłosił ks.
Biskup Ireneusz Pękalski, który swoje lata szkolne spędził
mieszkając na terenie naszej parafii.
W homilii odniósł się do odczytanej wcześniej Ewangelii, w
której została przypomniana przypowieść o siewcy. Ks. Biskup
wyjaśnił, że w szkole siewcami są nauczyciele. Zwrócił jednak
uwagę, że do tego, by ziarno nauki, jakie rzucają oni na glebę,
którą są uczniowie mogło wydać plon potrzebne jest słońce i
woda. Tę zaś rolę pełnią łaski Ducha Świętego.
Przypominając, że przeżywamy w tym dniu siedemdziesiątą rocznice
wybuchu II Wojny Światowej, ks. Biskup zwrócił też uwagę na
konieczność szczególnie poważnego potraktowania nauki historii.
Przypomniał słowa Jana Pawła II, że
Naród,
który nie pamięta swojej
historii nie wart jest przeżycia.
Szkoda, że władze odpowiedzialne za układanie programów
szkolnych nauczanie historii traktują po macoszemu.
Mimo dużej ilości godzin poświęconych na zajęcia wychowania
fizycznego dzieci i młodzież są niestety coraz słabsi. Widać to
było wyraźnie gdy spojrzało się na otoczenie kościoła w czasie
Mszy świętej. Wielu młodych ludzi nie było w stanie wytrzymać
kilkudziesięciu minut w kościele i zmuszeni byli (co widać na
naszych zdjęciach) pozostać na zewnątrz, nie koniecznie
uczestnicząc we Mszy św., ale spędzając czas na beztroskich
rozmowach. Jeszcze więcej młodych osób nie było w stanie w ogóle
przyjść do kościoła i w obawie przed zbytnim przemęczeniem udalło
się prosto do szkolnych ławek.
Czy wydadzą plon, o którym mówi ewangeliczna przypowieść?
Przy okazji rozpoczęcia roku szkolnego warto też chyba zwrócić
się z apelem do katechetów, by zechcieli przypomnieć dzieciom
zasady zachowania się w kościele. Wymaga tego choćby osobista
kultura. Dziś już nie tylko dzieci, ale i młodzież, a nawet
dorośli, i to blisko związani z kościołem, nie wiedzą, że po
wejściu do kościoła należy oddać pokłon Bogu poprzez
przyklęknięcie i krótka modlitwę. Niewiele osób potrafi wykonać
znak krzyża, zastępując go jakimś niewyraźnym machnięciem ręki.
A ile osób odróżnia postawę klęczącą od przykucnięcia? Ile
przyklęka przechodząc przed Najświętszym Sakramentam z jednej
nawy do drugiej?
O
tempora,
o mores! (łac. Co za czasy! Co za obyczaje!) należałoby
zawołać za Cyceronem.
Foto
i tekst
Jerzy Papiernik |